Rok 1956 w SzczeciniePodobnie jak w całym kraju, również w Szczecinie od końca 1954 r. „odwilż” powoli dawała o sobie znać w różnych obszarach życia społecznego. Zmieniały się nastroje w partii, aparacie bezpieczeństwa,

prokuraturze i środkach masowego przekazu. Już w maju 1956 r. za zgodą władz partyjnych powstał najbardziej zaangażowany w przygotowanie intelektualnego klimatu dla nadchodzących przemian tygodnik „Ziemia i Morze”.

Po obradach XX Zjazdu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i śmierci prezydenta Bolesława Bieruta aparat bezpieczeństwa odnotowywał coraz więcej negatywnych wobec ZSRS komentarzy oraz wzrost aktywności politycznej poszczególnych środowisk: mniejszości niemieckiej i ukraińskiej, duchowieństwa, a przede wszystkim inteligencji, zwłaszcza studentów. Ferment ogarnął również szeregi partyjne. W marcu 1956 r. szczególnie burzliwy przebieg miała narada aktywu partyjnego na Politechnice Szczecińskiej, gdzie otwarcie krytykowano stosunki polsko-radzieckie i domagano się zwołania zjazdu PZPR w celu wybrania nowego kierownictwa.

W takiej atmosferze informacje o krwawych wydarzeniach, do jakich doszło 28 czerwca 1956 r. w Poznaniu, spowodowały ogromne poruszenie, zwłaszcza wśród robotników. Na ścianach budynków pojawiły się hasła: „Precz z komuną i ZSRR”, „Cześć i chwała robotnikom Poznania”. W zakładach pracy stawiano żądania poprawy warunków pracy oraz podniesienia wynagrodzeń.

Powrót Władysława Gomułki do władzy wywołał ogromny entuzjazm i nadzieje na poprawę warunków życia i uniezależnienie od ZSRS. Na licznych wiecach i masówkach pojawiały się hasła: „Precz z ZSRR”, „Precz z wojskami radzieckimi z terytorium Polski”. Nastroje antyradzieckie zostały wzmocnione przez napływające informacje o brutalnej pacyfikacji węgierskiej rewolucji. Masowo oddawano krew i zbierano dary dla najbardziej zniszczonej dzielnicy Budapesztu, Cspel. W tej sytuacji przypadkowe wydarzenie, jakim było zatrzymanie przez milicjantów 10 grudnia 1956 r. nietrzeźwego przechodnia, przekształciło się w trwające dwa dni zamieszki, w czasie których podpalony i zdemolowany został budynek konsulatu radzieckiego. Tłum atakował również siedziby prokuratury i milicji. Zajścia zostały stłumione przez oddziały wojska i milicji.